......Forum przeniesione na adres www.mercedesfan.eu
Pewnie zabrzmi jak bajka , ale zdażyło się naprawdę dziś o 17.30
Otóż:
Jadę sobie do domku i na rondzie wjeżdża mi pod koła "oko" 210 ma się rozumieć. Myśle sobie wybacze mu, bo ładny bielutki, a teraz biel wraca do łask. Jade za nim , a on jakoś tak dziwnie po całej drodze jedzie. Nagle, droga się rozszeza bo jest zrobiony pas do skrętu w lewo a potem wraca do swojej pierwotnej szerokości. Facet jak się później okazało trzymał sie krawężnika prawego, ale nie zauważył że droga znów się zwęża i przyjebał w krawężnik prawym kołem, tak że aż go wyrzuciło na przeciwległy pas. Ja jechałem dalej za nim . Słysze że kolo ma kapcia, ale jedzie dalej. Dojechał do następnego ronda, ja za nim cały czas mrugając żeby sie zatrzymał. Przed samym rondem wypiął mu się kołpak i wpadł mi pod koła. Zatrzymałem się i widzę że gość też stoi przed rondem. Ide do niego z tym kołpakiem a gość rura piski i poszedł. Z racji tego iż jestem człowiekiem żadnym wrażeń, a na dodatek jechałem żony meśkiem więc do auta i rura za nim. Trójkącik mi sie zapalił przy ruszaniu ( asd hihi ) dogoniłem raczej bez problemów gościa zajechałem droge, gość stanął. Wychodzę z auta podchodzę do niego a tam nabity jak karabin gostek, ledwo na oczy patrzył i mówi ( bełkocze ) że mieszka nie daleko ......................
Tu się opowieść kończy. Zdradze wam że kołpak mam w domu. poczekam na wasze komentarze, a potem wam doradze co w takiej sytuacji należy zrobić.
Pozdrawiam
Offline
Moderator
Kurde Marcin... tylko jakoś tak szybko sie ta historia skończyła. Mów szybko jaki był finał.
PS: też zbieram oryginalne kołpaki, w garażu wisi już mała kolekcja, ale w taki sposób, to jeszcze nigdy nie zdobyłem
Offline
ja bym wzioł klucze i zostawił mu numer tel. jak wytrzeźwieje niech zedzwoni i pogadamy....
Offline
Moderator
marcin_z1 napisał:
a potem wam doradze co w takiej sytuacji należy zrobić.
No to może juz powiesz co należy wtedy zrobić, co?
Offline
Gość
Kolego jak był tak na pruty hehehhe to trza było poprosić o dokumenty do kontroli i zaproponować 200zl, bo gość i tak nie pamiętał co z nim się działo
D.J. napisał:
Dla takich nie ma taryfy ulgowej. Albo daje klucze i idzie piechotą albo telefon i potem już się nim zajmuja.
Kolego D.J. i wszyscy którzy tak uważają:
Pragnę Was wszystkich ostrzec przed dzwonieniem na policję w takich sytuacjach. Wiem że to może i dziwne nie niezrozumiałe, ale............ Dwa lata temu miałem taką samą sytuację i właśnie wtedy zadzwoniłem na policję. Skończyło się to czterema wizytami w sądzie w charakterze świadka, udawadnianiem co widziałem itd, itp. Mnie po prostu policja i sądy wyleczyły z obywatelskiego obowiązku.
pozdrawiam
Offline
Klubowicz
Marcin zapomniał jeszcze dodać że o mały włos nie został "nominowany" z charakteru świadka na podejrzanego o składanie fałszywych zeznań. Taka jest nasza genialna sprawiedliwość. Mało tego osoba podejrzana ma prawo wiedzieć kto zeznaje przeciwko niej ( tzn dane personalne ) natomiast świadek takiego prawa nie ma. Po prostu paradoks polskiego prawa
Offline
Marcinie wiem, że są problemy, bo miałem taki przypadek. Kiedyś opowiem może przy okazji spotu jakiegoś. Były korowody do sądów ale i tak uważam, że warto...zrobiłbym tak jak napisałem i nic i nikt mnie od tego nie odstraszy. Nie wiem może widziałem za dużo nieszczęścia spowodowanego alkoholem, za dużo wypadków... Dla ludzi, którzy nie wiedzą co zrobić polecam zastanowić sie nad tym jakby znaleźli się w takiej sytuacji: spotykasz takiego na drodze i nie robisz nic, nie dzwonisz gdzie trzeba...za chwile dowiadujesz się, że ów człowiek spowodował wypadek i ZABIŁ CZŁOWIEKA! Co wtedy robisz? by sie nie okazało, że tym zabitym człowiekiem jest twoje dziecko, twoja zona, mama...
Ja już się zastanowiłem i wiem co bym zrobił.
Offline
popieram w zupełniści D.J'a wiem jak to jest patrzeć i widzieć cierpienie rodzin ofiar poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych spowodowanych przez takich "kozaków"
przez 10 lat pracy na "urazówce" wiele widziałam łez,rozpaczy i nieszczęścia
Offline
Nie dziwie się po nie kąt waszym wypowiedzią. Ale uwierz mi D.J. gdybyś stał przed sądem ( razem 6 rozpraw w przeciągu 8 msc.) jak zwykły szarak, gdzie sąd nie daje wiary w to co mówisz ( a wiesz że mówisz prawdę ) I miał byś przed sobą wizję 3 lat więzienia tylko dla tego że chciałeś dobrze to na następny raz przestał byś już być "bohaterem" ( bez obrazy )
Ja też dużo widziałem. Nie będe tu się spierał kto więcej ( jestem w trakcie tworzenia bloga z tym co właśnie miałem nieszczęście oglądać, a nawet w czym uczestniczyć ) i niestety nie dołożę starań do takich działań prewencyjnych. Mało tego jestem pewien że większość z Was zmieniła by zdanie gdyby miała takiego typu problemy po zachowaniu się jak prawdziwy obywatel, myślący o bezpieczeństwie swoim i innych.
Przykre, ale chyba dla tego że prawdziwe.
Offline
marcin_z1 napisał:
Mało tego jestem pewien że większość z Was zmieniła by zdanie gdyby miała takiego typu problemy po zachowaniu się jak prawdziwy obywatel, myślący o bezpieczeństwie swoim i innych.
A co jesli powiem, że miałem takiego typu problemy? Może nie osobiście ale baaaardzo blisko siebie. I tak bym zdania nie zmienił i nie zmienię.
Offline